Dzięki temu ,że 19 lutego
udało się uruchomić kotłownię rozpoczęliśmy można by rzec pierwszy sezon grzewczy :) . Siłą rzeczy nie będzie zbyt długi ale podstawowy powód , dla którego chcieliśmy uruchomioć ogrzewanie podłogowe to chęć wygrzania podłóg przed rozpoczęciem kładzenia gresu. Jeśli wylewka miałaby gdzieś pęknąć to najlepiej żeby to pęknięcie wystapiło teraz . Przy okazji prośba dla osób czytających - jaki rodzaj kleju używały przy klejenie gresu na ogrzewaniu podłogwym. Coś już poczytałem na ten temat i jakieś typy mam ( Atlas , Kreisel) ale może ktoś ma lepsze, przetestowane praktycznie i tańsze rozwiązanie.
Drugi powód uruchomienia kotłowni był już bardziej prozaiczny czyli rezygnacja z ( prawie) codziennego rozpalania i niestety czyszczenia kominka używanego dotąd do podgrzewania domu.
Nie wiem jak wyglądało zużycie gazu w innych Opałkach ( a chętnie bym się dowiedział) ale u Nas kształtuje się na poziomie ok. 10 m3 /dobę przy nastawach w domu dzień 15-16 stopni noc 13-15 stopni i często rozszczelnianych oknach na dzień . Przy czym mam wrażenie że temperatura odczuwalna jest ciut wyższa. Temperatura na piecu nie przekracza praktycznie 50 stopni.
Dom staramy się wietrzyć nawet przy niskich temperaturach, jakie sa teraz na zewnątrz z uwagi na panujący lekki zaduch na górze po położeniu gładzi i zagruntowaniu. Brak wentylacji grawitacyjnej swoje robi a mini kratki wentylacyjne w oknach dachowych sa naprawdę mini :) .Dobrze ,że niska temperatura łączy się najczęściej ze słoncem - mając na parterze domu duże powierzchnie przeszklone dom ładnie się nagrzewa w godzinach południowych.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z Naszym planem w marcu zaczniemy kłaść pierwsze płytki.